Zgłosiłam się, ponieważ po ciąży nie mogłam wrócić do formy. Nie mieściłam się w żadne ubrania. Ciężko było mi kupić też nowe ciuchy, w których czułabym się dobrze i swobodnie.
Wcześniej, przed spotkaniem stosowałam tzw. „diety głodówki”, co jak się później okazało nie było dobrym pomysłem – wytrzymywałam na nich zaledwie kilka dni. Diety opracowane przez Magdę, nie miały nic wspólnego z głodzeniem się. Mogę powiedzieć, że ilość jedzenia często była dla mnie miłym zaskoczeniem – 1600 czy 1500 kalorii, to naprawdę dużo! Jadłam to co lubiłam, a kilogramy spadały.
Każde spotkanie kontrolne dodawało mi energii do działania. Pamiętam, jak na jednym z tych spotkań pochwaliłam się Magdzie, że kupiłam nowe jeansy – jeszcze za małe, dzisiaj to jedne z moich ulubionych.
Swój sukces zawdzięczam silnej motywacji, wsparciu osób mi bliskich, regularnemu bieganiu oraz oczywiście zdrowej diecie.”